Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 13

Wątek: poczatkujaca właścicielka żółwia czerwonolicego

  1. #1

    poczatkujaca właścicielka żółwia czerwonolicego

    Dostalam przepięknego żółwika kilka dni temu i nie wiem jeszcze do konca jak sie nim opiekowac. Ma rok i kilka miesięcy. Czytam ksiazki o opiece i dokształcam sie dzielnie, ale mam pytanie: Kupiłam w sklepie akwarystycznym mrożonego gammarusa w formie takich małych kosteczek. Niestety, na opakowaniu nie jest napisane ile mozna mu tego dawac i jak podawac (rozumiem, że należy ten pokarm rozmrozić, czytałam, że mniej więcej na 12 godz. przed podaniem). Jeśli ktoś mógłby napisać jak mam mojego żółwika tym karmić (i czy w ogóle to jest dla niego dobre).

    Drugie pytanie, to tak ogolnie co jest najlepszym jedzeniem dla takich żółwii? Pytam doświadczonych już właścicieli, bo chyba najlepiej wiecie co służy Waszym kochanym podopiecznym.

    Z góry dziekuje za szybka odpowiedz!

    Pozdrowienia

  2. #2
    MataManX
    Guest

    Re: poczatkujaca właścicielka żółwia czerwonolicego

    http://www.terrarysta.com.pl/opisy/zolwczerwonolicy.php Na początek przeczyatj jak najokładniej opis. Gammarus odradzam z marszu jako głowny pokarm. Jak będziesz miała jakieś pytania do mojego opisu to wal na gg


  3. #3
    osito
    Guest

    Re: poczatkujaca właścicielka żółwia czerwonolicego

    Cześć!
    A więc trzeba rozmrozić-ale chyba aż 12 godzin przed - to jest niepotrzebne... Moim zdaniem wystarczy jak dobrze się rozmrozi (żeby nie było zimne). Poza tym musisz uważać, żeby gdzieś w akwaterarium nie pozostawały resztki- bo będą gniły, zanieczyszczały wodę. Poza tym jak żółwik dorwie się do tego po jakimś czasie to może się zatruć.

    Co do drugiego pytania-to niektórzy są preciwnikami dawania żółwiom tego, czego nie zdobyłyby same (czyli wołowina, cielęcina itd), ale ja moim daję. Nie wiem czy krewetki też są w ich naturalnym środowisku(raczej nie)-a wielu ludzi bardzo je rekomenduje. Moje żółwie jedzą wołowinkę, rybki, krewetki, cielęcinkę, piersi z indyka lub kurczaka i owoce-ale tylko te, które lubią (tzn Duży, bo Mały nie przepada za pokarmem roślinnym...)- przede wszystkim czereśnie i winogrona. Poza tym coś mi się wydaje, że te moje zwierzaki za bardzo się obrzerają i zbyt sępią o jedzenie... Także ja też mam problem:-)

  4. #4

    Re: poczatkujaca właścicielka żółwia czerwonolicego

    osito napisał(a):

    > Co do drugiego pytania-to niektórzy są preciwnikami dawania
    > żółwiom tego, czego nie zdobyłyby same (czyli wołowina,

    Mają rację. Zobacz chociażby opis czerwonolicego napisany przez lekarz weterynarii
    http://terrarium.com.pl/zolwczerwonolicy.php
    poszukaj podkreślonego tekstu

    > cielęcina itd), ale ja moim daję. Nie wiem czy krewetki też są
    > w ich naturalnym środowisku(raczej nie)-a wielu ludzi bardzo je

    Krewetki to skorupiaki tak samo jak gammarus, a skorupiaki to jeden z podstawowych składników mięsnych (poza rybami), którymi żywią się żółwie wodne.

    > rekomenduje. Moje żółwie jedzą wołowinkę, rybki, krewetki,
    > cielęcinkę, piersi z indyka lub kurczaka i owoce-ale tylko te,

    Żółwie w naturalnym środowisku ssaków nie jedzą, (raz na pół roku może dorwą kawałek padlinki).

    > które lubią (tzn Duży, bo Mały nie przepada za pokarmem
    > roślinnym...)- przede wszystkim czereśnie i winogrona. Poza tym
    > coś mi się wydaje, że te moje zwierzaki za bardzo się obrzerają
    > i zbyt sępią o jedzenie... Także ja też mam problem:-)

    Oj tak. Masz problem.
    Jeżeli jesteś na tyle uparta żeby mimo przeciwwskazań podawać żółwiom mięso ssaków, to sobie bądź ale nie polecaj tego innym!


  5. #5

    Re: poczatkujaca właścicielka żółwia czerwonolicego

    Aniu co do urozmaicenia diety to tylko pogratulowac,lecz co do jej jakosci to jednak zapewne nic z niej w przyszlosci dobrego nie wyjdzie.Mysle,ze twoje zolwie sa naprawde spore (od duzej ilosci bialka),oraz maja zbyt duzy przyrost w ostatnim czasie (duzo jedzenia i malo ruchu),lecz zauwaz fakt iz one powinny zyc kilkanascie,a nawet kilkadziesiat lat co akurat w tym konkretnym wypadku moze sie znacznie skrocic - chyba,ze tak ci pasuje.Mysle,ze tak nie jest i zastanowisz sie jeszcze raz nad iloscia i jakoscia podawanego pokarmu.
    Pozdrawiam serdecznie.

  6. #6
    osito
    Guest

    Re: poczatkujaca właścicielka żółwia czerwonolicego

    W sumie to juz sie zastanowilam...
    I musze przyznac,ze zmienie im diete...
    Bo to jest tak-jak czlowiek dowiaduje sie pewnych rzeczy nie od specjalistow-bo jak zaczynalam to zbieralam informacje-ale wszyscy podawali,ze miesko jak najbardziej-a tu blad.
    Poza tym wedlug takiej tabeli przyrostu to moje pupile maja prawidlowe rozmiary.
    A i ruchu im nie brakuje-potrafia nawet kilka godzin chodzic po mieszkaniu.
    Poza tym widzial je weterynarz i stwierdzil,ze to sa zdrowe ladne okazy...
    Ale teraz sie czegos nauczylam-i zmienie m diete-bo najwazniejsze dla mnie jest ich zdrowie...
    Pozdrawiam

  7. #7
    osito
    Guest

    Re: poczatkujaca właścicielka żółwia czerwonolicego

    I mam jeszcze pytan kilka...
    Co bys proponowal za gatunki rybek dla moich zolwikow? Czy sa jakies niewskazane? Jak myslisz, czy po zmianie diety moje gadzinki beda mialy szanse na dluzsze zycie? Jaka wielkosc zolwia nazwalbys prawidlowa w wieku 2 lat?
    Pozdrawiam

  8. #8

    Re: poczatkujaca właścicielka żółwia czerwonolicego

    Ja mojemu daje głupiki. Są tanie i szybko się rozmnażają. Wydaje mi się jednak, że jest to obojętne, byleby rybki nie były za duże.

  9. #9

    Re: poczatkujaca właścicielka żółwia czerwonolicego

    Jeżeli chcesz dawać żywe, to gupiki, ale chyba nie ustępują im stynki, jeśli możesz kupić mrożone, to są tańsze i łatwe w podawaniu (wyjmujesz z zamrazarki, kładziesz na czymś, po kilku godzinach wrzucasz do wody).

  10. #10

    Re: poczatkujaca właścicielka żółwia czerwonolicego

    Sorry,ze tak dlugo nie pisalem,ale tak wyszlo.Ciesze sie niezmiernie z twojej decyzji o zmianie diety (forum zadzialalo) i od razu odpowiem na pytanie jak to jest z rybkami u mnie.Ja najczesciej kupuje jednak karasie (tak zwane "żywce") i maja one czasami nawet po 10cm.(te najwieksze).Zolwie nie maja z nimi zadnego problemu (zwlaszcza samica) chociaz sa napewno gorsze w zjedzeniu niz gupiki.Poczatkowo kroilem im w kostke,ale pozniej zauwazylem,ze w mocnych szczekach i ostrych pazurach to zaden problem,a zostaje po nich tylko kupka lusek i pecherz plawny (jakos go nielubia).Koszt za sztuke takiego karasia to ok.1zl(u mnie 0.80gr.),wiec jest to calkiem mala kwota w stosunku do ilosci mieska w porownaniu z gupikiem. Jest tylko jeden problem:stosuje sie je na szczupaki(w wedkarstwie) i nie sa one dostepne caly rok (bede kupowal inne rybki akwariowe - gupiki).

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •