Ja w ogóle nie podaję gotowej karmy. Z tego, co się orientuję, podałabym tylko jedną, ale akurat nie ma jej w Polsce - myślę oczywiście o Agrobsie. Ale Agrobs to mówiąc w skrócie samo zielsko w łąk. Produkują karmę dla koni, gryzoni i własnie żółwi. Nie pamiętam już dokładnie, co było w Biorepcie, ale w takich karmach zdarzają sie różne niechciane dodatki, np miód. Zimą wolę podac cykorię, liście fasoli, świeże, w domu "wyprodukowane" kiełki. Kiełkownica kosztuje jakies 21-22 zł., nasiona można kupić w sklepach z żywnością ekologiczną - ponieważ mam 4 żółwie wydatek na kiełkownicę zwrócił nam się po jakiś 2 tygodniach Przy jednym małym żółwiku musiałabyś siać bardzo mało na raz, albo sama jeść (są pyszne)
Jeśli chodzi o witaminy, to my nie podajemy wcale. Każdy z naszych żółwi dostawał witaminy w pierwszym okresie pobytu u nas, niektóre dostają po zimie, ale to zależało zawsze od tego, czy nasza weterynarz stwierdziła, że są im potrzebne.

Pozdrawiam
Natalia