do tej pory nie miała tego malca... no cóż łączenie żólwi o różnej wielkości i po kilku, kilkunastu m-cach życia w samotności tak się kończy, nazwałbym to nieprzystosowanie do życia stadnego. Ale nic straconego w genach mają zapisane życie w stadzie co po wielu próbach połączenie powinno przynieść rezultaty, narazie radziłbym malca przenieś do drugiego akwa lub dużego pojemnika (np. są takie plastykowe 30-40l ) do tego grzałka jakiś kamien jako wysepka i jakaś prowizoryczna lapka do wygrzewania się i próbować powolutku je łączyć i razem robić im krótkie wybiegi po dywanie (tylko żeby się nie przeziębiły!) Oczywiście natychmiast im przeszkadzać w razie wystąpienia agresji. Tak myslę ze rozdzielanie podczas karmienia może tylko wzmocnić tę agresję, możnaby karmić w jednym akwa ale obydwóm dawać naraz jedzonko i nie dopuszczać do prób wyrywania drugiemu co może tego większego przekona że malec mu nie zagraża aż tak bardzo w pozyskiwaniu żarcia przez co zmniejszy się jego agresja.(ale całkowicie śię tego nie da wyeliminować) I tak stopniowo wydłużać im czas wspólnego przebywania w jednym akwa. Poza tym akwa musi być duże dla dwóch osobników , niejednokrotnie dorosłe już osobniki zaczynają sie po kilku latach spokojnego życia nietolerować ze względu na ograniczoną i zbyt małą przestrzeń w akwa.