Nie dziwię się reakcji dr Roberta, bo weterynarz nie daje dobrych rad. Żółwiowi stepowemu nie wolno dawać mięsa mielonego, ani bazować na owocach!
Oto moja propopzycja diety, ja tak karmiłem swoje żółwie, i nadal karmię te, które do mnie trafiają.
Karmić codziennie. Taki pokarm, jak jabłka i inne owoce, czy soczyste warzywa jest dla żółwi zbyt bogaty i powoduje problemy trawienne, zbyt gwałtowny wzrost itp.
Podstawą są rozmaite rośliny dzikie(od wiosny do jesieni) takie jak: mniszek, koniczyna, dzika lucerna, wyka, groszek(Lathyrus sp.), traganki (Astragalus sp.), jasnota(Lamium sp.), rdest, pięciornik(Potentilla sp.), rdest sachaliński(Polygonum sachalinorum), rozmaite trawy, liście róż, malin, jeżyn, winorośli, drzew owocowych, rzodkiewki. W niewielkich ilościach są jedzone także pokrzywy, wrotycz(Tanacetum vulgare) i bylice, choć ostatnie dwa taksony są szkodliwe dla innych zwierząt. Warzywa powinny stanowić tylko niewielkie uzupełnienie(kilka procent), a tym bardziej owoce! Dobre będą wszelkie owoce sezonowe i dzikie(truskawki, czereśnie, mirabelki maliny,owoce róży, owoce derenia, porzeczki, jabłka) a z warzyw marchewka, cukinia, troszkę pomidora, fasolki szparagowej, papryki, dyni, ogórka . Ale to tylko co kilka dni i dosłownie "na jeden gryz", zwłaszcza owoce. Ewentualnie cukini czy marchewki trochę więcej. 1-2 razy w miesiącu można podać dżdżownicę, czy ślimaka, co się z łąki przyniesie razem z roślinami( nie częściej). Na zimę warto ususzyć sianko z miękkich traw( bo to w sklepach zoologicznych to często ostra słoma ) z dużą ilością wspominanych chwastów.
Zimą( czyli teraz) dajemy rzeżuchę, kiełki zbóż i słonecznika, liście fasoli, ciecierzycy, szczypiorek, troszkę marchewki, ogórka, cykorii. Warto przekonać żółwia do jedzenia siana zebranego latem, wprawdzie zwykle nie szaleją za nim, ale zawsze coś skubną.
Nie podajemy cytrusów, bananów i innych owoców południowych, sałaty(!), kapusty,roślin zawierających kwas szczawiowy(szpinak, rabarbar), nabiału, mięsa, jedzenia ludzkiego i psiego