konczac ta dyskusje chcialem tylko dodac, ze moje zolwie mialy u mnie dobrze, mimo duzego zageszczenia a takie mialem bo bralem zolwie od ludzi, ktorzy nie potrafili sie nimi zajmowac, ja w moim przypadku misialem wymieniac cala wode a zolwie mialy sie dobrze bo samica zniosla nawet mi jajka, ale nawet nie podejmowalem proby inkubacji,

nie wiem jak twoje zolwie ale moje nie przepuscily zadnej istocie w swoim akwarium, zawsze i to od malego (te ke ktore trzymalem od malego) bo inne dostalem podrosniete zawsze z checia polowaly na ryby, i nie obserwowalem aby z wiekiem robily sie powolne.

wracajac do ryb trzeba tylko uwazac, bo znajomemu czerwonolicy padl bo zjedzeniu glonojada - zbrojnika niebieskiego.

chetnie w wolnych chwilach zapoznam sie z zawartoscia twojej stronki

pozdrawiam