hmm.. caly pomysł przypomina mi motyw z kajko i kokosza gdy krwawy hegemon chcial się napić miodu i wysłał po niego ofermę do piwnicy .. oferma miodu nie znalazł, więc przyniósł kiszoną kapustę w kielichu, bo też żółta ;> ( "szkoła latania" o ile sie nie myle)

ja bym swojemu kredy nie dawał... zwłaszcza, że wapno dla żółwi kosztuje autentyczne grosze...