Po prawie dwóch tygodniach zaczął otwierać oko! Najpierw była malutka szczelinka, teraz otwiera już codziennie do połowy, a nawet prawie całkowicie. No i prawidłowo widzi. Sytuacja szybko się poprawia :-)))

W międzyczasie przestał robić kupę... Gdy po paru dniach męczył się i natężał siedząc w ciepłej wodzie (w wannie), wysunął penis, a wokół niego było owinęte "coś", co udało mi się ściągnąć. Okazało się, że to spory płat (ok. 4x4 cm) jasnobrązowej, martwej śluzówki (potem dostał jeszcze u weterynarza lewatywę z jakiejś oliwy).

Nie wiem, czy to co wyrzucił było przyczyną pierwotnego wypadnięcia penisa, czy może tego skutkiem. Po tym incydencie wyraźnie się ożywił i szybko powraca do zdrowia - wraca nawet jego zadziorny charakterek :-)

Pozdrawiam
Paweł Rajewski