spokojnie, bez paniki... moja też kilka razy wycięła mi taki numer. najpierw przemyśl, czy mógł opuścić teren. Zółw idący po ziemi czy piasku zostawia charakterystyczny ślad. Po drugie, noce są już na tyle ciepłe, że może je spędzać na zewnątrz, tyle tylko, że się zakopuje. Musisz poszukiwania zacząć rano, ale nie za wcześnie, tak koło 9-10 powinien opuścić norkę i wyjść na słoneczko. Szukaj go w miejscu nasłonecznionym Będzie się wygrzewał. Jak się wygrzeje - ok. godziny -ruszy do jedzenia - mleczyki, koniczynki, a potem zacznie biegać i około 13-14 zakopie się znowu, bo jest już za mocne słońce. Ale zakopie się tak, że będzie widać kawałek pancerza. Dopiero ok18-19 wejdzie głębiej w ziemię. i pamiętaj, jak chodzi - zostawia ślad nawet na trawie pozostaje wygnieciona ścieżka. I na noc zakopuje się tak, aby wyście z norki było w kierunku południowo-wschodnim, nasłonecznione. Tam rano po wyjściu leży i nagrzewa się. I im mniej osób chodzi, tym masz większą szanę zobaczyć ślad zółwia... moja kiedyś zaparkowała w garażu sąsiadów mieszkających 100m ode mnie... jak miałam jeszcze nieszczelne ogrodzenie. Daj znać czy go znajdziesz i gdzie..