Najprawdopodobniej to ona, ale całkowitą pewność będziesz miał, gdy pojawią się jajka albo penis (albo jakiś pan-gad dokona prawidłowego rozpoznania).

A co do tego gryzienia, to pewnie była głodna, albo taką udawała (moje zawsze są skłonne wyżebrać jakiś kąsek). Żółwie nie gryzą nikogo, poza innymi żółwiami. Nie słyszałem też o gryzącej żółwicy. U mnie gryzą tylko panowie - siebie nawzajem albo panie w celu zmuszenia do uległości. Tacy są wredni.

Pozdrawiam
Paweł Rajewski