Zabieg laparotomi o ile tak to sie fachowo nazywa miała moja żówica stepowa ( tzn własnie wycięcie kawałka plastronu ). Po operacji żółwica była w doskonałej formie. Po zdjęciu opatrunku, który nosiła pół roku (albo i więcej-już nie pamiętam) odszedł właśnie ten kawałek wyciętego plastronu (jedna cześć) jednak pod nią była twarda stuktura kostna,która od tego czasu narasta i zarasta powstałą luke .Ponieważ operacja była przeprowadzona prawie dwa lata temu mam okazje zobaczyc jak ładnie sie to wszystko zagoiło. Żółwica nie reagowała w najmniejszym stopniu na podawaną oxytocyne.( słyszałam ,ze stepowe słabo reaguja na ten specyfik).
Ta operacje niewątpliwe uratowała jej zycie.
pozdrawiam
Ola