moim zdaniem konieczna jest wizyta u DOBREGO, DOSWIADCZONEGO weta. sadze, ze takiego znajdziesz po konsultacji z dr zajaczkowskim czy innymi forumowiczami. Nie mamy pojecia czy zolw jest szczesliwy, zolwie to bardzo wytrzymale zwierzeta i czasem a moze zle, ze noie potrafia mowic.. pewnie opowiedzialyby wiele...
mam pytanie, czy zauwazyles od poczatku, ze zolw ma zarosniete otwory nosowe?
masz go od kilkunastu lat i nie poszedles z nim do weta? jesli oczywiscie wiedziales o tym duzo wczesniej, jesli tak to nie bardzo to rozumiem, bo szczerz mowiac nie bylabym w stanie spokojnie spac widzac, ze cos jest nie tak i szukajac pomocy...ale nie oceniam tego , to moja prywatna opinia. Uwazam, ze powinienes isc do weta...
Pozdrawiam
wstrzasnal mna opis tego biednego gada i cierpen jakie musial gdzies u kogos przezyc...