Zresztą ów wiciowiec zagraża wszystkim karpiokształtnym, ale dlaczego rzucił się najpierw na słonecznice trudno powiedzieć.
Co do pasożytów, to tych mających za żywicieli pośrednich ryby i niebezpiecznych dla żółwi chyba nie ma zbyt wiele. Obawiam się, że łatwiej pasozyty są u nas łapane od innych żółwi czy w ogóle gadów w hodowli. Można trzymać oczywiście zwierzęta w warunkach sterylnych, tylko czy o to rzeczywiście chodzi. Żaden filet nie zastąpi całej ryby wraz z wnętrznościami, pokarmem który zjadła.