Nie byl prześwietlany i to samica... Lekarz weterynarii nie zasugerowal prześwietlenia. Zawiozę ja do lepszego weterynarza, pod jeden z dwóch adresow w Łodzi, ktore podane są na tej stronce. Żółw ma jeszcze trochę sił, a tylne kończyny nie są do końca sparaliżowane, trochę probuje nimi ruszać, więc mam nadzieję, że jeśli "wpadnie" w ręce prawdziwego fachowca to uda sie go jeszcze odratować... :-/