blisko, skladaja je wsrod roslin wodnych przy brzegu, miedzy lodygami trzcin itd. przekonalam sie ze bardzo trudno je zauwazyc, w zeszlym roku chodzilam w te i z powrotem a skrzeku nei moglam dojrzec. potem dopiero na jednej z kolejnych "wypraw" zobaczylam go- byl przy dnie, caly utytlany w piachu, jakichs brudach (nie byly to przejrzyste galaretki tylko cos bardziej podobnego do zbitego kurzu o brazowawym zabarwieniu) i naprawde trudno bylo sie zorientowac ze to on.