Mój wujek miał w domu mrówki faraona. (Ale już je wytępił środkiem antykoncepcyjnym dla królowej mrówek). Mówił, że one były tak małe, że potrafiły wejść do wnętrza nawet nieprzekrojonej bułki. A jak się ją kroiło, to wybiegało z niej pełno mrówek. I robiły także wiele innych nieprzyjemnych rzeczy, których juz nie pamiętam. Pozatym nie każdy lubi mrówki.