Tak nie mylisz się to kokon, żółtawy a w nim w dwóch szeregach jajeczka.
Samice karaczanów które chodujesz po kilku godzinach od zapłodnienia , wystawiają kokon na zewnącz, czemu to ma słuzyc nie wiem. Pewnie zaniepokojona samica wystawiajac kokon z odwłoka , upuściła go.
Też choduje madagaskarskie karaczany,i spotkałem sie z tą sytyłacją już nie raz.

Argentyjskie też chodowałem i muszę powiedziec że są bardziej wymagajace, bardzo słabo sie mnożą.
Kiedyś dostałem kilka sztuk Argentynców,zrobiłem im super insektarium i ni cholery niechcały sie mnozyć, a u mojego kumpla trzymane dosłownie w pudełku po margarynie mnozyły się.
Podobno ze trzeba je pszesuszyś , i moze wtedy bedą sie chcały mnozyć.

Cześć@_@