Zgadzam się, ale gdy chrząszczyk jest już wybarwiony, ma stwardniały pancerz, to nie ma żadnego niebezpieczeństwa w tym, że szybciej opuści kokolit. Do komplikacji może dojść tylko wówczas, gdy imago jest jeszcze jasne, ma miękki pancerz, nie złożyło i nie schowało skrzydeł. Przebywanie imago przez parę dni w kokolicie pozwala na prawidłowe ukształtowanie się pokryw skrzydłowych oraz umożliwia prawidłowe złożenie i schowanie skrzydeł.
Wyciągnęłem kiedyś imago z kokolitu od razu po wyjściu jej z poczwarki i niestety skrzydła musiałem amputować (nie schowały się, przeszkadzały w poruszaniu), a pokrywy ukształtowały się w sposób płaski, nie schodząc się brzegami.
Jeśli natomiast wyciągnie się imago już ukształtowane, wybarwione, to taki chrząszczyk po prostu troszke dłużej będzie siedział gdzieś zagrzebany, przez np. kolejny tydzień (tyle czasu ile siedziałby jeszcze w kolebce) jeszcze nie przyjmując pokarmu.