Szarańczy niestety nie hodowałem, w ZOO miałem z nią kontakt tylko w dzień.
Hodowałem krajowe prostoskrzydłe - pasikonika zielonego, łatczyny i koniki polne (+świerszcze polne i turkucie). Te bez nawiasu wykazywały dzienną aktywność, grały też późnym wieczorem jednak nie pamiętam by szalały w nocy. Dźwięki wydawane przez szarańczę są bardzo ciche, przypominają raczej syczenie (odgłosy tarcia) więc nawet gdyby grały w nocy nie powinny przeszkadzać (mnie świerszcze których mam normalnie 4 - 5 gatunków nie przeszkadzają.... nie wiem jak rodzina .

Co do kanibalizmu szarańcze w ZOO trzymane były w dużych terra chyba 1mX1mX1,5m na podłożu torfowym grubości ok. 30 cm. W środku znajdowała się specjalna siatka (osadzona na skos), która dodatkowo zwiększała powierzchnię terra, oraz promiennik ciepła. W każdym terra siedziało średnio 20 - 50 osobników i nie zauważyłem wśród nich kanibalizmu. Mogło to być spowodowane małym zagęszczeniem i intensywnym karmieniem (codziennie dotawały trawę, pędy bambusa(?), owoce i warzywa). Jedyne sztuki jakie padły w trakcie praktyk były już stare (widoczne "zużycie" jak u świerszczy, ale i tak ich zwłoki trafiły do mojej gabloty na szpilki). Młode spokojnie żerowały wśród starych, choć parokrotnie odzielaliśmy wylęg (stare które jeszcze żyły przenosiliśmy do wspólnego nowego terra by intensywniej rozmnażały się).
Jeśli chodzi o moją hodowlę to pasikoniki były bardzo kanibalistyczne (jednak w ich diecie spory udział ma mięso), podobnie łatczyny. Nie miałem problemu z konikami polnymi, które są najbardziej podobne do szarańczy. U świerszczy, przy nieodpowiednich warunkach (przegęszczenie, mało białka w pokarmie, brak kryjówek dla świeżo liniejących), kanibalizm jest bardzo częsty, niestety podobna tendencja pojawia się u turkuci.

Powodzenia w hodowli