Drewnojady zjedzą wszystko, nawet zdechłe myszy (przekonałem się o tym osobiście). Najlepiej urozmaicać im żarcie odpadkami z warzyw i owoców, czasem coś białkowego (kocia karma, mięso itp.). Oczywiście warto wrzucić im do terra jakiś blok próchna, najlepiej z tzw. brunatną zgnilizną (drewno rozpada się na bloczki), ale może być też dość świeże. W takim materiale samice składają najchętniej jaja i dobrze "pracują" w nim larwy. Umożliwia im też zbudowanie komór poczwarkowych, ale nie wymagają tego koniecznie. Podłożem może być ziemia lub torf. Ja stosuję grzybnię huby Ganoderma sp.
Podłoże drewnojadów powinno być lekko wilgotne, ale bez przesady. W zasadzie nie ma problemu z gniciem, bo zwierzyna ma taki apetyt, że wymiata wszystko do czysta. Najlepiej lekko zrosić drewno raz na dwa dni.
Jeżeli chodzi o temperaturę to im wyższa, tym szybciej się rozwijają i są bardziej skore do rozmnażania się. Ja prowadzę hodowlę w temperaturze pokojowej i nie narzekam.