Heeej!! Wiem o co wam chodzi!!! Ja tego żuczka widziałem dwa razy, tylko go nie znałem i nie wiedziałem jak sie nazywa :P Jeden raz znalazłem go nieżywego na działce i zakonserwowałem (troszke zgniecony, ale nie jest źle) . Drugiego znalazł mój kumpel i przyniósł do mnie. Pospisywałem wszystko, gdzie został znaleziony, wygląd, itp. i potem go położyłem na doniczce z ziemią na balkonie, żeby sobie odleciał. Ale on sie zakopał :| Myślałem sobie że pewnie złoży jaja i... zapomniałem o nim Nie wiedziałem że jest taki żadki. Aha i oba okazy były znalezione na ogródkach działkowych oddalonych od siebie o około 5 kilometrów, obie były jakieś pół kilometra od osiedla na którym mieszkam. I znalazłem je rok temu. Żywy owad siedział na czereśni (żywej!!). Gdybym wiedział że on jest takim rarytasem, bym się lepiej przyjżał A teraz mam tylko trupa...