Ja też bardzo lubie ważki, często hodowałem ich larwy w akwarium. Są bardzo proste w hodowli, dajesz na dno akwarium troche kamyczków, jakieś roślinki wodne i wrzucasz larwy. Można hodować kilka tylko żeby były podobnych rozmiarów. Karmiłem je jakimś mięsem, pokarmem dla ryb, owadami podawanymi pincetą. Larwy ważek świetnei atakują mają dolną wargę przekształconą w aparat chwytny (takie szczypce) które wystrzeliwują w kierunku ofiary. W akwarium muszą być wystające nad wodę elementy żeby larwa mogła wyjść i przeobrazić się w ważkę (raz mi się udało to zaobserwować przy ważce płaskobrzuchej (Libellula depressa) to jest dopiero widowisko. Chyba z 3 godziny siedziałem i patrzyłem jak z małej larwy wychodzi przepiękny owad.
Co do dorosłych to lepiej o tym zapomnij. Owady te to urodzeni lotnicy (jak zresztą zauważyłeś) owady łapią w locie (najczęściej jakieś muchy) musiałbyś mieć do hodowli bardzo duże pomieszczenie (jak szklarnia) i mnóstwo pożywienia. Moim zdaniem lepiej dorosłe owady obserwować w stanie naturalnym, na to samo wychodzi :/