Mój Smithi przechodził wylinki regularnie co 50 dni. Teraz już jest trochę większy i naturalnie trwa to trochę dłużej. A co do nie jedzenia, to być może musi się zaaklimatyzować w nowym otoczeniu (jeśli masz go od niedawna). Mój na początku też tak miał, a później wcinał jak najęty.
Pozdrawiam.