Ja też miałem wieczne problemy z kupywaniem nowych zwierząt. Jak się zdecydowałem na ptasznika to po prostu go kupiłem. Wszyscy od razu zlecieli się przed terrarium po czym stwierdzili że całkiem mi odbiło i już więcej do mnie nie wejdą... obiecanki cacanki. Jak tylko jest wylinka czy karmienie to znów wszyscy chcą widzieć. Jeden kędzierzawy jednak mi nie wystarczył, a nie widziałem nadziei na przekonanie rodziców na nowe pajączki. Tak więc zamówiłem sobie malutkiego kędzierzwca i białokolanowca od Awicularii i trzymam je w małych słoiczkach schowanych w terra od agamiki i gekona. Rodzinka już się co prawda skapła że coś tam mam, ale kiedy chcą to wyciągnąć i sprawdzić, to mówię: "OK, ale uważaj na gekona!" i jak myślicie - wyciągają słoiczki? :-)