Cze Nie ma potwierdzeń ale i nie ma problemów!!..wielokrotnie ten sposób wypróbowałem podczas studiów.. wałówka zawsze docierała..co więcej, niejednokrotnie RATOWAŁA ŻYCIE))) !!!
ps.Fryta sprawdzałem i okazuje się,że są połączenia autobusowe nawet między b.odległymi miejscowościami/bez przesiadek../ Poza tym jesli Ktoś nie mieszka bezpośrednio na trasie ptasznikowego transferu..zawsze może sobie dojechać parę kilometrów..nic lepszego nie można wymyśleć dla ludzi z miast, pozbawionych trakcji kolejowej , zwłaszcza teraz..zimą. Wszystko to tylko kwestia dogrania: sprzedający-kupujący..kupujący do ceny pająka dolicza te powiedzmy 10PLN, dla kierowcy,żeby mu się "lepiej jechało" i po ptokach.. Aha,jeśli zamawiasz kilka sztuk relatywny koszt transportu staje się coraz bardziej do zaakceptowania) Pozdrawiam. Hej!