No cóż .. zacznę od tego .. że, biorąc pod uwagę Twój młody wiek.. jestem pod wrażeniem wiedzy jaką posiadasz! To rzadkie i cenne.) Ale dość kadzenia...!!!
Co do możliwych hipotez wyjaśniających wzajemne potęgowanie negatywnego wpływu alkoholu i toxyn pajęczych, czy ogólnie białkowych, na organizm ludzki, czyli wspomnianą przez Ciebie teorię hiperaddytywnej synergii /synergizmu/ to:
1. Zarówno toxyny..bakteryjne..grzybicze..jady zwierzęce etc. zaburzają funkcjonowanie człowieka w bardzo wielu mechanizmach..To co ja napisałem to tylko "wierzchołek góry lodowej".. Należałoby prześledzić całą drogę trucizny od wrót, tj.np. rany, do molekularnych i często/prawie zawsze/ receptorowych mechanizmów oddziaływań na poziomie komórki. Ja ograniczyłem się tylko do opisania /i to bardzo pobieżnie/ ostatniego etapu, tj. eliminacji toxyn, a przecież wiadomo,że alkohol ułatwia wchłanianie wielu trucizn, może odsłaniać wspomniane receptory na powierzchni komórek, sam w sobie ma działanie cytolityczne i może wywoływać np.hemolizę, tj. rozpad czerwonych krwinek /erytrocytów/.......itd....itd...
2. Alkohol ma działanie ośrodkowe..tj. wpływa na funkcję mózgu/sam przez się/,a także zmniejszcza szczelność bariery krew-mózg, tj. bariery, która ma chronić wrażliwe ośrodki mózgowia przed wpływem rozmaitych substancji /nie tylko groźnych jadów, ale np.naturalnych hormonów...adrenalinki w stresie)).../ Tu to wszystko zostaje zniesione i ... sam wiesz...
3........tak mógłbym pisać i pisać)) Nie chcę jednak przynudzać.. I tak pewnie wszystkiego na temat interakcji "alkohol-toxyny zwierzęce" medycyna nie zna..))
Życzę wciąż tego samego zapału w poszukiwaniu odpowiedzi.. Pozdrawiam
ps. Stronki nie znam, ale zapraszam na studia o tej tematyce..))