W Waszych wypowiedziach przewija się tzw. "moralność Kalego"...
Jeśli szczur pogryzie węża to szczur jest beee, ale jak wąż upoluje podanego mu szczura, to wszystko jest ok.
Jeśli człowiek zarżnie jakieś zwierzę, żeby potem je skonsumować, to jest to ok, ale nie daj Boże, żeby tym zwierzęciem był ptasznik, bo taki CZŁOWIEK, który pożera pająki to neandertalczyk.
Jeśli ptasznikowi poda się do zjedzenia kątnika, a dojdzie do tego, że to kątnik pożre ptasznika, to takiego kątnika najlepiej za karę zadeptać...

Człowiek po to ma rozum, aby móc w odpowiednim momencie skorygować swoje bazujące na instynktach reakcje i nie pleść tego typu bzdur.
Ciekawe ile wypowiadających się w tym wątku osób jest wegetarianami. A pomyślał ktoś kiedyś o biednych roślinkach zjadanych przez wegetarian?

Jak widać nie wszystko jest takie proste, jakby się to wydawało na pierwszy rzut oka...