ja powiem tak:

istnieja dwa "rodzaje" mlodych Theraphosa blondi,

1. mlode pochodzace z hodowli w niewoli (zwykle przystosowane do domowych warunkow i dobrze odzywione i nie stwarzajace zwykle duzych klopotow w wychowie)

2. mlode pochodzace z kokonow odebranych samica w naturze (zwykle w listopadzie, bo jest to gatunek sezonalny)
zwykle przeszmuglowane z Gujany Francuskiej, czesto niedozywione i z pasozytami,


jak myslicie ktore sa sprzedawane "u Waltera" w Montrealu ?
Dla ulatwienia; USA i Kanada przoduja w imporcie zwierzat z dzikiego odlowu.
A propos "doswiadczony hodowca", hoduje Th. blondi od wielu lat i nigdy nie wpadlabym
na mysl ze jest to "skomplikowany" czy "trudny" gatunek.