To ja proponuje od razu wziac sie za rozmnazanie H. lividum ...

Aktualna sytuacja w ptaszniko-marketingu wyglada tak, ze akcje H. lividum zwyzkuja tytulem znacznie zwiekszonego popytu i stosunkowo malej podazy.

Maluchy sprzedadza sie duzo szybciej i za lepsza kase - aktualnie prawie kazdy dzieciak, ktory cos uslyszal o ptasznikach, moze nawet dorobil sie z jednego kedziora poszukuje H. lividum (... taki cool, hardcore'owy ... itd.).

Nie wiem, ile mlodych wychodzi z kokona H.lividum ale prawdopodobnie zagotowalby sie PC od takiego liczenia.