Hejka
Spróbuj podać mu pinkę...żywą i obserwuj zachowanie pajączka..jeśli od razu nie "rzuci się" na nią, to ją wyjmij i albo zdekapituj /odetnij głowę...albo w jakiś sposób uszkodź jej twardy oskórek chitynowy/ i wrzuć pająkowi. Sorki jeśli kogoś razi brutalność mojego opisu...ale nie przesadzajmy, wrażliwość jest piękną cechą, ale śmieszną w odniesieniu do czerwia muchy
Jeśli mimo tego tak się nie stanie /w co wątpię/ to pinkę wyjmij i "zabawę" powtórz za dwa dni..kiedyś smithi się złamie...))
Z mojego doświadczenia z 17 osobnikami Brachypelma smithi, jakie w tym momencie hoduję, wynika, że czasem człowiek dwoi się żeby im urozmaicić menu..kupuje świerszcze, mączniaki, larwy drewnojada, itd...i nic...Mam taką "sztukę", która mimo iż ma ponad 4 cm ciałka jeszcze do niedawna panicznie bała się świerszczy i nie było mowy, żeby je nawet aatakowała, nie mówiąc już o konsumpcji...WYBREDNIAKI z nich!!!))
Myślę, że dla 3 wylinki pinka jest the best!
Pozdrawiam
Pablos