to ze sciga sie przemyt zwierzat z CITES jest zrozumiale, ale jakie przepisy zabraniaja wwozu rybek akwariowych ?

(w Uni zwierzeta bezkregowe (poza tak zwanymi "zwierzetami uzytkowymi" - pszczoly czy jedwabniki) nie podlegaja zadnym restrykcja weterynaryjnam i jednie ptaszniki z rodzaja Brachypelma oraz niektore motyle (Ornithoptera) sa na liscie CITES.
Niekiedy celnicy probuja zgrywyc wazniakow - ale kiedy kaze im sie pokazac odpowiedni przepis - to szybko watpia.
Z Czech wwozone sa do Niemiec (albo Holandii) zwierzeta, na granicy (oraz na autostradzie) czaja sie tez celnicy i probuja cos znalezc (glownie w celu kasowania podatku wwozowego), To samo robia celnicy Szwajcarscy kiedy wwozi sie zwierzeta z Niemiec do Szwajcarii.

Propozycja - zadzwonic to odpowiedniego ministerststwa, popytac o przepisy, dostosowac sie do nich, zakupic bilet do Pragi (200zl?) albo benzyne do auta (300zl ?) i odjazd.....