U mnie bylo najpierw z matka tak, ze jak zobaczyla swierszcze i karaczany, to "ale obrzydliwe robale!" i tak powtarzając siedzi 20 min. przed terra, patrzy i sie cieszy jak np. jeden goni drugiego, bo chciał mu miejsce pod zarówką zając ) Teraz to jest tylko "masz tu pekińską dla robaków". A jak jeszcze pajączki doszły, to jak tylko przyjdzie jakas kolezanka do niej, to ją prowadzi do pokoju i robi wykłady o swierszczach i innych)
Z dziewczyną to mialem na początku inny problem, bo byla raczej zazdrosna, ze o nich caly czas mysle ). Poczekaj az Twoja żona zobaczy jak pajak przechodzi wylinke, albo jak jest zaraz po, to napewno zmięknie. Powinien obudzic sie w niej instynkt macierzyński, ze taki bezbronny teraz jest itp. Zycze wytrwałości w "przekonywaniu" ))