hmm jakos trzeba sie wyleczyc z tego strachubardzo lubie obserwowac pajaki.. patrzec na nie.. (z wyjatkiem nasocznika trzesia, czy jak mu tam bylo [ten z dluuugimi chudymi nogami, co go w lazience czasem spotykam
]) ale kontaktu fizycznego nie chce doswiadczac
jak narazie, to odwazylem sie tylko wziac wylinke do reki
chociaz zdazylem sie jej tez wystraszyc... jak sobie tak luzem lezala na biurku... (to chyba 5wylinka byla
) w kazdym razie staram sie walczyc z tym strachem
(a to, ze lubie sie bac, to inna sprawa....
)