W sobotę zwiała z kolei moja dorosła pajęczyca Cyriopagopus paganus. Mój mężczyzna sprzątał u niej i zostawił otwarte na oścież terrarium. Po czym poszedł słodko spać. O ucieczce ptasznika powiedział mi dopiero na drugi dzień na wieczór, bo się bał... No i miał nadzieję, że do tego czasu się znajdzie. Przekopaliśmy cały pokój - nic, jak kamien w wodę. We wtorek mieliśmy karmienie zwierzaków. Nagle do pokoju, w którym siedziałam, wpadł mój facet trzymając w ręku kosz na odpadki z terrariów (sieci pajęcze, torf, resztki świerszczy itp.). Jakimś cudem samica tam wlazła i zrobiła sobie norę... Teraz siedzi w swoim terrarium. Swoją drogą zlazła po regale z wysokości 2,30 cm na podłogę... Skubana spryciula...