-
Re: Brachypelma smithi wróciła !
heh.
Moja g. rosea też próbowała zwiewać. Jest już sporym pajączkiem (około 5-6cm) ale mieszkała w plastikowym pojemniku (takim w jakich sprzedają np ciasto na wage w cukierniach). Żyła sobie spokojnie, nigdy nie uciekała. Któregos wieczora usłyszałem lekkie chrobotanie. Myslałem, ze to moje karaluszki (hoduje objadek dla swoich pajączków). Jednak gdy sprawdziłem okazało się, że moja Rosie już wygryzła sobie małą dziurkę (około 1x1cm). Nie wiele myśląc zakleiłem ją taśmą by nie uciekła. Pojemnika nie zmieniałem, gdyż jej przeprowadzke do wiekrzego lokum planowałem już od dawna i nastapić miała w ciśgu kilku najbliższych dni.
Niestety Rosie nie chciała już dłużej czekać i kilka dni po pierwszej próbie, po powrocie z pracy odkryłem, iż w terra Rosie jest dziurka, a pajączka nie ma. Dziurka miała jakies 6x2,5cm!!!!! Dodziś trzymam to pudełko na pamiątkę. Pajączek się znalazł. Nie od razu (poszukiwania na początku nie przyniosły rezultatu) ale dość szybko. Wieczorkiem zza komputerka (wcześniej tam 2x sprawdzałem) wyszła zadowolona z odkrytej wolności pajęczyca. Dziś mieszka w sporym już lokum z twardego plastiku. Nie próbuje już uciekać. Przynajmniej na razie...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum