zostalem ugryziony przez 1/4 " versicolor (jakies 0.5-0.7 cm - mlody osobnik)
przy przenoszeniu z jednego pojemnika do drugego zauwazylem ze do odwloka przyczepilo sie troche pajeczyny , a do niej podkladu (trofu) wiec pozwolilem pajakowi spacerowac po rece , a sam zajalem sie oczyszczaniem zwierzakaz zabrudzenia. biedactwo spanikowalo i ugryzlo mnie 2 razy - raz w palec wskazujacy (suche ukaszenie - bez jadu) i drugi raz w kciuk, pomomo ukaszenia dokonczylem oczyszczanie pajaka i wsadzilem go do nowego pojemnika.
zaraz po ukaszeniu umylem rece bardzo goraca woda. pierwsze ukaszenie w ogole mnie ne bolalo (dlatego przypuszczam , ze bylo suche), natomiast drugie - na kciuku palilo mnie , wsedzialo, robilo sie coraz bardziej czerwone i puchlo. mialem tez odczucie jakby mi ktos wbijal setki igiel w palec (`pins-and-needles feeling`)
po 30 minutach palenie i swedzenie przeszlo. po godzinie klucie i zaczerwienienie zaniklo. minelo juz 2.5 h od ukaszenia i zostalo tylko troche opuchlizny.