Teraz trzeba sie "modlic", ze pajak przejdzie szczesliwie wylinke. Obawiam sie, ze moglo (niekoniecznie) dojsc do uszkodzenia jakiegos narzadu, znajdujacego sie w odwloku.

Nikt jednak teraz nie powie na 100%, czy zwierze na pewno wyzdrowieje.
Mam jednak nadzieje, ze wylinka zejdzie dobrze, a pajakowi do tego czasu nic sie nie stanie.

Przede wsztstkim, obserwuj teraz zachowanie ptasznika.

Mam nadzieje, ze z pajakiem bedzie wszystko w porzadku. Ciesze sie, ze krwawienie ustalo, bo w przeciwnym razie moglo byc o wiele gorzej.