Mgielka -> Jest pewna bakteria, ktora to wywoluje. Temat byl poruszany tutaj bodajze przez Pablosa jakies 3 miesiace temu i w starszych watkach mowiono o tej bakterii, jednak dalej jad tego pajaka jest nie dokonca zbadany, wiec nie wykluczam synergizmu hiperaddytywnego tych 2 czynnikow (jadu i bakterii). Stwierdzono natomiast, ze bakteria ta moze wywolywac powazne uszkodzenie tkanki i bardzo prawdopodobne, ze to wlasnie ona jest przyczyna tej przypadlosci, dlatego wcale nie jest powiedziane, ze toksyna pajecza powoduje cytolize.
Na razie nie widzialem jeszcze oficjalnych winikow analizy jadu Loxoscelesa, a bardzo chcialbym zobaczyc, czy faktycznie ta toksyna jest w rzeczywistosci niegrozna.

Prawdopodobnie jednak jad wcale nie jest jednak tak wcale grozny i to jest wina drobnoustroju.
Jako ciekawostke podam, ze istnieje pewne zagrozenie ze strony pajakow podziemnych, ktore nie sa trzymane w odpowiednich warunkach. Powiedzmy, ze ktos kupil sobie Haplopelme i trzyma ja w zwyklej ziemi ogrodowej. Mimo, ze pajaki sa B A R D Z O (!!!) czyste, to jednak na ich szczekoczulkach moga gromadzic sie bakterie, ktore moga doprowadzic czlowieka do powaznej choroby. Oczywiscie chcialbym tu wymienic cala game Clostridiow.

Oprocz mozliwosci dostania sie do rany C. tetani, powodujacej tezec, isenieje zagrozenie, ze dostana sie do niej np. C. septicum.

Bakterie te zaczynaja kielkowac, kiedy w ranie nastepuja warunki beztlenowe. Toksyny uwalniane przez nie, powoduja tzw. zgorzel gazowa, ktora kiedys byla uleczalna tylko poprzez amputacje. Po prostu toksyny te traiwa kolagen i inne bialka, czego efektu nietrudno sie domyslic.

Tak sytuacja jest bardzo malo prawdopodobna, ale pewne ryzyko zawsze istnieje...wiec lepiej uzywac czegos innego, niz gleba ogrodowa