wiec szczerze przyznam ze chcialabym uslyszec "boshe kobieto panikujesz, znow po prostu wylinka"....
pajaczek siedzi z podkurczonymi lapkami, ma wilgotno w terra, nie reaguje na to ze otwieram mu pudeleczko po fiolce (normalnie to cisnal do gory i po rece staral sie zwiac), siedzi po prostu, jak lekko dmuchne lub go czyms dotkne to delikatnie poprawia swoja pozycje, a tak to nic :/ cos mu jest czy po prostu ma zamiar myslec o wylince?
bo w sumie przed poprzednia nie siedzial z podkurczonymi nogami tylko po prostu byl taki niemrawy..

pozdro