Najgorzej jest jak pleśń sie zalęgnie u pająka świerzo po wylince i żeby posprzątać trzeba go wyjąć... Niewiem czy ryzykować i wyjmować go po wylince czy zostawić splesnia aż "stwardnieje". Wolałem go zostawić w spokoju. oczyściłem tyle plesni ile się dalo patyczkiem zeby nie wystraszyć pająka i zostawiłem w spokoju na 3 dni i nic mu sie od plesni nie stało. Wiem ze szczękoczułki u młodego pająka twardnieja chyba 4-5 dni ale niewiem ile twardnieją nółki i reszta ciała???