Dzisiaj rano zerknelem do swierszczy w lodowce.
Nie ruszaja sie ale zyja - po podgrzaniu na dloni oba zrobily sie z powrotem normalnie ruchliwe i skoczne.
Jeden wrocil z powrotem do lodowki w towarzystwie szesciu nastepnych a drugi (po amputacji nog) poszedl na sniadanko dla mojej skorpionicy pilnujacej mlodych

Eksperyment trwa!