Raz bralem smithi. Musialem ja przeniesc.

Teraz smithi sama pcha mi sie na rece, ale i tak jej nie biore...nie wiadomo nigdy, co pajakowi do "lba" wpadnie. Nie boje sie o ukaszenie, tylko o ewentualny zeskok z reki lub inny niedobry wypadek z pajakiem

Zreszta i tak wszyscy wiedza, co mysle o braniu dla przyjemnosci, bo oprocz zaspokojenia ciekawosci, raczej nie przyniesie nam to niczego dobrego