wzięcie pająka na ręce zdażyło mi się 4x w życiu :
1x kiedy za małolata byłem na wystawie można było pozować z brachypelmą smithi do zdjęć(i skusiłem się - miałe wtedy jakieś 8/9 lat)
2x to od kiedy haduję pająki i był to mały psalmopoeus cambridgei jakieś L2/L3
3x to też psalmopoeus cambridgei tylko, że była to moja już prawie dojżała samica dodam, że jast niesamowicie spokojna od maluszka-od zawsze mogłem ją, np. pogłaskać delikatnie po odwłoku i była u mnie na rękach jak napisałem wyżej 2x(teraz jest już dużą dziewczynką i niedługo pozna swego partnera i zostanie mamusią)
4x to malutka/i smithi, który podczas podawaniu pokarmu postanowił wyjść na spacerek i wszedł na mają dłoń, po krótkiej przechadzce jednak wrócił do swojego pojemniczka.
Nie biorę ich na ręce bo nie uważam, że jest to pająkom niezbędne doświadczenie, wiem jednak, że dla nas branie na ręce pająków, skorpionó, węży i innych terraryjnych zwierząt jest barczo kuszące, nie wiem jednak czym się wtedy kierujemy i co przez to zyskujemy, narażamy tylko naszych podopiecznych na różne niebezpieczeństwa, takie jak stres, przeciągi, upadek, a nawet na atak naszych zwierząt domowych, jak psy czy koty.
Pozdrawiem wszystkich terrarystów !!!
Dużo ELO !!!