Byl sobie ktos, kto chcial opatrzec rane haplopelmie, ale ona wyskoczyla i ukasila kilka razy tego kogos w kciuk. "Ktos" poplakal sie z bolu, ale wzial leki i polal miejsce ukaszenia goraca woda...ktos czul sie caly czas bardzo zle, ale jad na szczescie wydostal sie z rany i wszystko wrocilo do normy.


Czasem ukaszenie lividum moze spowodowac nawet utrate przytomnosci..o goraczce nie wspomne. A juz lepiej nie myslec, co moze sie przytrafic alergikowi.

Zanim zdecydujesz sie na lividum, musisz sie dobrze nad tym zastanowic. Moj okaz jest akurat bardzo agresywny, chociaz sprawdzil sie poglad, ze niepokojona, przy duzej ilosci podloza, chowa sie do norki.