Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: solfuga i portia

  1. #1
    geckonum
    Guest

    solfuga i portia

    no wlasnie, czy mozna te zwierzaki czymac w terra?
    glownie mi chodzi o solfuge ale ptasznik portia tez jest ok

  2. #2
    Atrax Robustus
    Guest

    Re: solfuga i portia

    Solfugi hoduje sie bardzo trudno i trzeba im zapewnic bardzo dobre warunki. Z tego, co wiem, to wsrod solfug wystepuje wysoka smiertelnosc w hodowlach terraryjnych.


  3. #3

    Re: solfuga i portia

    Atrax, a nie wiesz czasem gdzie solfugi można dostać i po ile, są wogule dostępne na naszym rynku ??

  4. #4
    geckonum
    Guest

    Re: solfuga i portia


  5. #5
    geckonum
    Guest

    Re: solfuga i portia

    a skakun portia?

  6. #6
    mAYh3m
    Guest

    Re: solfuga i portia

    Solfuga to sliczne zwierzatko, sam chcialbym zajac sie jego hodowla. A zeby nie tworzyc NOWEGO posta (bo i po cholere) napisze tutaj co mi sie przytrafilo

    ================================================

    A wiec, wyjezdzalem do mojej rodzinki jakies 600 km od Gdyni - a mianowicie do Starachowic (tak, to to miasto o ktorym teraz glosno)
    Zabralem ze soba moje pajaki, gdyz wolalem je miec na obserwacji, bo oba (Geniculata (juz) 0L5) i (Albopilosa (juz) L9) zblizaly sie do wylinki.
    W czasie jazdy samochodem, dzieki polskim "drogowcom" moje pajaki niezle wytrzeslo, mimo iz zapewnilem im dobra amortyzacje (recznik, ubranko, polar i podkladka). (szczegolne pozdrowienia dla tego swietnego tymczasowego "mostu" traktowanego jako objazd za Gdanskiem - moje pajaki nigdy wam tego nie zapomna !)

    ================================================

    Po dojechaniu na miejsce (ok. 8 godzin jazdy - Boze dzieki Ci za klimatyzacje) pajaki byly zestresowane, ale po godzince sie rozbrykaly. Mala Geniculata otrzymala w nagrode sliczna, soczysta (ludzie, ale na poludniu sa muchy ) muche, a Kendziorek zadowolil sie teczowym (niebiesko-fioletowym) swierszczykiem. Konsumpcja zaczela sie rownie gwaltownie co i skonczyla Apetyt im dopisuje. Dwa dni pozniej (20.07) mala Geniculata schowala sie w domku i nie wylazila, postanowilem jej nie przeszkadzac, gdyz wiedzialem ze czeka ja wylinka. Kendziu nadal twardo tkwil przed domkiem. Dzien pozniej w nocy w trakcie czytania "Fałszywej Pamięci" Dean'a Koontz'a (polecam) uslyszalem dziwne chroboty. Bedac przekonanym, ze to jakis nachalny owad wlecial mi do pokoju, ruszylem w kierunku okna, w celach pokojowych. Chcialem wypuscic to zagubione stworzenie. Ku mojemu zdziwieniu, dzwiek ten dochodzil z terrarium Kendziora. Siedzial on sobie w domku, mozna bylo dostrzec tylko blyszczace slepia i nerwowe ruchy nogami. Bestia zasypywala sobie wejscie - szykowala sie do wylinki. Obserwowalem (juz drugi raz) ta niezwykle ciekawa czynnosc do samego rana. Domek byl juz zasypany.

    ================================================

    Pare dni pozniej, gdy zblizal sie dzien wyjazdu, stwierdzilem, ze musze wiedziec co sie dzieje z moimi pajakami, by nie narazac ich na ewentualny wyjazd, gdyby byly w srodku wylinki. Po otworzeniu terra Geniculaty i po krotkiej obserwacji dostrzeglem w srodku dwa "pajaki". Z radoscia wyjalem mojego pupila, obejrzalem go a pozniej skonfiskowalem mu wylinke. Acanthoscurria byla juz znacznie wieksza niz przed wylinka. Zaczalem przymierzac sie do zbadania stanu mojego Kendziora. Otworzylem niezwykle delikatnie terra, i zaczalem penceta ziarnko po ziarnku rozkopywac mu "drzwi". Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu wybiegl on do mnie, zlapal sie mojego palca, potrwal chwile w tym polozeniu i wbiegl do domku ponownie. Po ostroznym zlustrowaniu jego wygladu, zmartwilem sie, ze wylinki za soba jeszcze nie mial. Pospiesznie zakopalem mu powtornie jego wejscie i cos mialem robic... czekalem. W przeddzien wyjazdu, powtorzylem czynnosc "lustracji" mojego kendzia. Rozchylilem "poly" tego piaskowego plaszcza przykrywajacego wejscie i ujrzalem pajaka lezacego na plecach. Blyskawicznie ale i zarazem ostroznie zasypalem wejscie i bylem na siebie zly, ze przeciez pajak mogl sie przestraszyc takiej operacji w jego otoczeniu. Nie spalem cala noc, obserwujac chocby najmniejszy ruch piaskowych "wrot" do jego norki.

    ================================================

    Umiescilem terraria w samochodzie, wystabilizowalem i ruszylem w powrot do domu. Niestety trasa Lodzka od mojego ostatniego wyjazdu stracila na jakosci. Koleiny i dziury skutecznie irytowaly mnie, jak i pajaki. Bardzo sie balem, ze wystapily komplikacje i ze on musi sie meczyc w takich warunkach z wylinka. Podroz trwala dziewiec i pol godziny, gdyz dopadla mnie ulewa na trasie (ok. 150 km za Lodzia) i musielismy zredukowac predkosc, gdyz samochod nabral ochoty do skakania pomiedzy koleinami i aqua-planningu.

    ================================================

    Po dojechaniu na miejsce, rzucilem wszystkie bagaze w przedpokoju i popedzilem sprawdzic stan mojego Kendzia. Geniculata wybiegla w rog swojego terrarium, jakby rowniez martwiac sie o stan swojego brata. Odchylilem ziemie - nic. Juz mialem sie cholernie wkurzyc ze cos mu sie przeze mnie stalo, gdy... na moim palcu spoczela pajecza noga. Ku mojej wielkiej uciesze wyjalem domek i okazalo sie ze moja bestyja jest o wiele wieksza niz przed wylinka i wydaje sie zupelnie zdrowa. Wymienilem jej podloze, wyczyscilem terrarium, wpuscilem z powrotem (juz bardziej jej ciasnawo ), zrosilem terrarium i dalem sie napic.

    Troche dluga ta historyjka, ale mysle ze czytalo sie Wam ciekawie.

    Pozdrawiam,


  7. #7

    Re: solfuga i portia

    Fajna historyjaka... mógłbyś pisać bajki dla dzieci ;P


  8. #8
    mAYh3m
    Guest

    Re: solfuga i portia

    Hehe Traktuje to jako komplement

    Zastanawiam sie czy nie zrobic z tego Postu jednak, bo calkiem fajnie mi wyszlo


  9. #9
    geckonum
    Guest

    Re: solfuga i portia

    nie no, serio fajnie piszesz :\ ale pozostaje pytanie...
    CZY KTOS TUTAJ WIE COS O CHODOWANIU PAJAKÓW SKAKUNÓW A MIANOWICIE NIEJAKIEJ PORTII?(dokladnej nazwy nie znam;P)

  10. #10
    Atrax Robustus
    Guest

    Re: solfuga i portia

    Rozumiem, ze chodzi o Portia labiata(?)

    Nie wiem, skad go wytrzasniesz, ale ten pajaczek to zwierzatko tropikalne, wymagajace dosc wilgotnego terrarium. Ze wzgledu na to, ze jest to zwierze dosc aktywne, dalbym mu cos wiekszego, niz sloik. Najlepiej, zeby to bylo male terrarium, gdzie podlozem jest wlokno kokosowe. W terrarium powinienes posadzic jakies roslinki, na ktorych zwierzatko bedzie przesiadywalo

    Najlepiej spryskuj terrarium raz dziennie, letnia, przegotowana woda. Aha... faunabox odpada, bo pajak ma pare mm i latwo przecisnie sie przez otworki w pokrywie. Proponuje niewielkie terrarium z drobna siateczka, jako pokrywa, bo zapewni to wentylacje, a pajak nie ucieknie.

    Nie dawaj jednak zbyt duzo roslinek, bo pajak z pewnoscia Ci sie gdzies zgubi.

    Zbyt duzego terrarium tez nie polecam


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •