wiem, że versikolorki są wrażliwe i dbałem o nią jak o zadnego innego pająka.
nigdzie nie przenosiłem i nie ruszałem jej.
teraz mam pewność, że zdechła, bo nie zmienila pozycji od czasu, kiedy napisałem pierwszy post.
mówi sie trudno, nastepnym razem bedzie lepiej(mam nadzieje:P)
dzięki za odpowiedzi