to nie jest dobre.. to jest zalosne..
1) bylam na wakacjach, rozmawialam z qmpela z ktora nie gadalam kilka lat.. ma faceta.. fajnego znany troche sympatyczny i wydaje sie odpowiedzialny.. ale chyba tylko wydaje, dowiedzialam sie bowiem ze kupuje sobie niedlugo legwana a jak urosnie bedzie z nim chodzil na spacery i to koles ktory ma wiecej kasy niz mozna to sobie wyobrazic a na codzien raczej sie z tym nie pokazuje.. no coz, lepiej szpanowac legwanem niz kasa..
teraz zastanawiam sie ktory rodzaj szpanu jest lepszy (chociaz zadnego nie trawie argh)

2) po wakacjach pojechalam na zlocik fanow o.n.a a tam pierwsze pytanie znajomych czy przyjechalam z pajaczkiem (taaaaaaaaaa oczywiscie, ja ledwo to przezylam a jemu by sie udalo)... oczywiscie to pytanie bylo od dziewczyny ktora mysli o zakupie jakiegos

3) przyjechalam do domu, pech chce ze mama ma biuro w mieszkaniu wiec duzio klientow przychodzi, niektozi to przyjaciele rodziny.. oczywiscie jakas rozmowa o zwierzetach i laduja u mnie w pokoju.. pozniej tylko przychodze i widze zolwie uciekajace przede mna w kat, albo pelno resztek zarla w wodzie bo mamusia chciala pokazac jak jedza... papuge niedlugo prawie lysa z tego jak ja denerwuja a ona smiga po klatce (ew. skargi mamy ze ten "swir" kogos dziabnal do krwi).. dobrze ze rodzice nie wiedza ze mam pajaka bo pewnie ktoregos dnia zastalabym go w zupelnie innym miejscu niz terra.. "bo pani xxx chciala wziasc sobie na reke" ehhhhh

mysle nad zamkiem do drzwi zeby sie wkoncu odchrzanili.. ale oczywiscie to wywola wojne w rodzinie