tak z drugiej strony to bylbym w stanie uwierzyc w ta historyjke.....Juz nie raz slyszalem o tym, ze wlasciciel sklepu wyjezdza a zastepuje go ktos zupelnie przypadkowy. Taka sobie przypadkowa osoba mogla naczytac sie o "krwiozerczych bestiach" co zabijaja wszystko co stanie im na drodzie no i podac ot tak "malutkiego" szczurka.