Hialuronidazy powoduja przyspieszenie rozchodzenia sie jadu (spreading factor), jednak ich dzialanie, mimo ze natychmiastowe, nie objawia sie tym, czym moze sie objawic po dluzszym czasie, dlatego odessanie jadu ma sens.

hmm.. Rammstein -> poruszyles dosc ciekawy temat synergizmu hiperaddytywnego alkoholi i toksyn zwierzecych. Hmm... moim skromnym zdaniem mozna tak to okreslic, gdyz pewne przyklady obrazuja, iz taki synergizm moze zachodzic.
Oprocz rozrzedzenia krwi, alkohol ma sam cytolityczne wlasciwosci i moze odslaniac receptory na powierzchni komorki, przez co poteguje wchlanianie wielu innych trucizn oraz substancji bialkowych. Alkohole sa "utylizowane" w watrobie, dzieki aparatowi Golgiego i ER gladkiemu tak samo jak i inne trucizny. Tutaj pojawia sie juz problem synergizmu hiperaddytywnego... alkohol we krwi poteguje (na swoj sposob) dzialanie jadu, gdyz jedna substancja jest zdetoksykowana w watrabie w calosci, podczas gdy druga - prawie w cale lub bardzo slabo. To tlumaczy czesciowo, dlaczego po wypiciu alkoholu, jad jest o wiele grozniejszy. W koncu dochodzimy do tego, ze alkohol oslabia znacznie bariere miedzy krwia i mozgiem, a to oznacza, ze mozg jest bardziej wrazliwy na rozne substancje (jak np. toksyny, ale takze i czasteczki alkoholu - - i nawet na hormony, jak adrenalinka). :]