Jest to mówiąć krótko i zwieźle UKRADZIONA właśność intelektualna Pawła Cieślaka. Nie wiem czy zwracacie uwagę na taki znaczek C w kółeczku, ale on oznacza wszelkie prawa zastrzeżone. W tym wypadku właścicielem książki i praw do niej jest autor oraz WYDAWNICTWO, które o ile wiem nie udzieliło zgody na publikowanie fragmentów bądź całości książki w internecie. Jako kradzieź sprawa podlega pod sąd w oparciu o kilka paragrafów, min jest to EWIDENTNE NARUSZENIE ARTYKUŁU 23 KPC " naruszenie dóbr osobistych" i o ile pamiętam choćby za ten artykuł jest zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności. POmijając sankcje karne pomyślcie- jezeli STALE będziemy okradać autorów ( bo tego inaczej nazwać nie można) to niedługo nikt nie będzie pisał i tyle. Ten kij ma zawsze dwa końce...