Opowiem Ci moja historie [hehe]
W irmini zakochalam sie od pierwszego wejrzenia, jest to moja idolka i nia wlasnie pozostanie, wygrala nawet z kilkuletnia miloscia do smithi, ktorej zdjecia moglam ogladac jeszcze jako dziecko (procz kedziorka of coz).
Chcialam zaczac od niej, trafilam tutaj i pierwsze co zrobilam procz czytania tutaj wszystkiego co mozliwe to znalezienie kogos z okolic.. Na szczescie trafilam na konkretnego czlowieczka ktory uzmyslowil mi zebym nie brala irminii na 1 pajaka.
Kupilam boehmei, dochodzila jeszcze kwestia ze hodowalam go 5 miesiecy w tajemnicy przed rodzinka, wiec nie moglam dopuscic do ucieczki jesli chcialam zachowac pajaka. Pierwsze tygodnie z boehmei po 2wylince uzmyslowily mi ze dobrze zrobilam Z irminii na jakis czas zrezygnowalam, pewnego dnia nadazyla sie okazja, mama juz o boehmei wiedziala wiec zdobylam irminke z textem "raz kozie smierc". Nie mialam juz naglego przyspieszenia serducha przy naglych ruchach boehmei wiec na irminke myslalam ze jestem gotowa :P
Trafilam na osobniczke szalona i pokrecona. Jednego dnia spokojna i moglabym jej nawet lape do terra wsadzic i palcem szturchnac, a drugiego dnia staje co chwile w pozycji obronnej lub rzuca sie na wszystko co sie rusza (tak karmie ja). Miewa jeszcze czasem zle dni kiedy ma ochote na ucieczke...
Przeprowadzka w moim wykonaniu to dlugi kufel do piwa wchodzacy na styk w "okienko" faunaboxu, max spokoju.
Mimo milosci do niej nie polecam na poczatek, chyba ze juz tak bardzo chcesz to przemysl to 10 razy a takze wez sobie do serca to, ze irminia biega okolo 10-13cm na sekunde (mierzone i realne, a przy tym tak fajnie tupie hehehe).

Ja uwazam ze po 5 miesiacach z boehmei i tygodniu z 2 vagansami zbyt szybko zdecydowalam sie na irminke, ale na sam koniec pociesze ze po 3 tygodniach obcowania z nia poznalam juz jej charakterek na tyle ze te 3% doswiadczenia doszlo, a po 4 miesiacach ciagle potrafi mnie doprowadzic do stanu przedzawalowego :P